czytając posta jednej z blogowiczek , postanowiłam poruszyć temat kolczyków, a dokładniej ,
przebicia ucha. ja swoje ucho przebijałam w dość dużych odstępach czasowych ,chciałam ,żeby
najpierw się wszystko pogoiło , no i zajęło mi trochę czasu przekonywanie rodziców.
ogólnie jestem zadowolona , w efekcie mam 3 dodatkowe kolczyki , do szczęścia potrzebny jest
mi jeszcze jeden , w chrząstce ,ale nie wiem czy prędko się na niego zdecyduję ,bo przebicie tej
części ucha jest bardzo bolesne.bardziej niż przebicie płatka, po którym czuję tylko lekkie mrowienie
i uczucie ciepła. praktycznie wszystko pogoiło mi się idealnie . z kolczykiem w chrząstce było więcej
problemu ,bo ucho mi puchło i puchło , przez co bolało i w efekcie nie mogłam spać.
kosmetyczka poradziła mi tribiotic i rzeczywiście bardzo pomógł.już po 1 dniu opuchlizna zniknęła :)
chrząstkę miałam przebijaną tradycyjnym sposobem -pistoletem ,ale słyszałam ,że można też na wenflon.
nie wiem co to za sposób ,nigdy się z nim nie spotkałam.
zakochałam się w tym kolczyku kiedy zobaczyłam go u jubilera i od dłuższego czasu noszę bo w uchu ,
ale będąc w zg w galerii kupiłam obręcz , tą poniżej za śmiesznie niską cenę.
(w komentarzu blogowiczka napisała ,że ten kolczyk chyba nie do uszu i faktycznie tak jest ,ale nic nie stoi na przeszkodzie,żeby nosić go w uchu.:))
Glitter , 13,90 zł
--------------------------------------------------------------------------------------------------
myślałam,że mam rację w wielu sprawach a dokładniej tych powyżej,ale macie tutaj prawdziwą wypowiedź eksperta :
ok, jako że uwielbiam piercing to trochę się wypowiem. uszu NIE POWINNO przekłuwać się u kosmetyczki, szczególnie kiedy robi to pistoletem. wiem, że wiele osób jednak woli zaoszczędzić i zamiast pójść do profesjonalnego studia - ryzykują i idą do kosmetyczki. pistolet jakby.. 'rozrywa' skórę i dlatego to boli. przebicie wenflonem to przebicie specjalną igłą, takich igieł używa się też do podpięcia kroplówek, ale mniejsza z tym. piercer zna się na przebijaniu, robi to w sterylnych warunkach (a jeśli nie - trzeba od niego jak najszybciej uciekać!) - to znaczy używa sterylnych igieł, zakłada sterylne kolczyki, a cały zabieg wykonuje w sterylnych, jednorazowych i świeżo wyjętych z opakowania rękawiczek. ogólnie rzecz biorąc - nie polecam kosmetyczek. większość w ogóle nie zna się na piercingu. a w profesjonalnym studiu przebicie prawie nie boli, czuć tylko leciutkie ukłucie i po strachu. dodatkowo, co do Tribioticu (to też trochę głupota kosmetyczki)- może i pomogło, ale ta maść akurat 'zapycha' kanaliki, znaczy te przekłucie. jak coś się babrze - najlepiej przemywać to solą fizjologiczną, ewentualnie papką z soli fizjologicznej i aspiryny, nigdy nie powinno się tego robić wodą utlenioną i tribioticem.
i co do kolczyków jeszcze - uważaj na nie szczególnie. powinny być zapakowane, nigdy nie brane palcami, sterylne, bo może się zacząć trochę babrać przebicie.
sorry za wykład, ale wolałam ostrzec troszkę. :)
Kiedyś też sobie uszy przekłuwałam... i nos... i wargę w dwóch miejscach. Ale teraz jakoś tak przestało mi się to podobać.
OdpowiedzUsuńTamten kolczyk chyba nie jst do uszu : o
OdpowiedzUsuńAlbo ja się nie znam XD
masz rację ,ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby go nosić w uchu.
UsuńAle później kiepsko to wygląda, bo blizny pozostają ;/
OdpowiedzUsuńsliczne kolczyki ;*
OdpowiedzUsuńmi tam się kolczyki podobają : )
OdpowiedzUsuńja idę do 2 klasy gimnazjum : D
Bardzo mi się to podoba i swego czasu szalałam na tym punkcie:) a teraz już chyba wyrosłam:D
OdpowiedzUsuńPo wszystkich takich ranach, cięciach i kłuciach pozostaje blizna. Mniejsza, większa, ale zawsze jest.
OdpowiedzUsuńu mnie też pada ; c a w jakim mieście/województwie mieszkasz ? :)
OdpowiedzUsuńkażdy z nas lubi trochę poszaleć, w ten sposób też:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam kilka kolczyków w uchu, jednak chyba nigdy się nie zdecyduje.
OdpowiedzUsuńmarzą mi się 3 dziurki w uchu!
OdpowiedzUsuńja około 50 km od zg, koło Żagania xD
OdpowiedzUsuńswietne kolczyki ;p
OdpowiedzUsuńChciałam sobie zrobić dodatkowe dziurki, bo mam tylko dwie , ale jeszcze się nie zdecydowałam : )
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?
http://ironicznyduet.blogspot.com/
Ciekawie wyglądają te dziurki w uchu z kolczykami ;)
OdpowiedzUsuńNo ja mam w jednym uchu 3 dziurki, a w drugim 2.
OdpowiedzUsuńAle planuję jeszcze przebić chrząstkę, ale zawsze mam za daleko do salonu hehe ;)
fajne kolczyki ;d
OdpowiedzUsuńŚwietne kolczyki ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://inspiration-niki.blogspot.com/
102zł dokładnie ;d
OdpowiedzUsuńfajne kolczyki.;)
OdpowiedzUsuńa odcinek 113 .;)
oo bardzo ladne kolczyki :)
OdpowiedzUsuńhej ładnie tu
OdpowiedzUsuńobserwuje
Zapraszam do mnie u mnie nowa notka + konkurs z fajnymi nagrodami zapraszam do wziecia udziału :)
ja mam tylko 2. :)
OdpowiedzUsuńmam 3 kolczyki w jednym uchu ;)
OdpowiedzUsuńmasz super bloga :) obserwuje i dziękuję za twoje odwiedziny u mnie :D
OdpowiedzUsuńPS:Mam identyczne vans'y jak w twoim nagłówku :)
oba fajne :)
OdpowiedzUsuńok, jako że uwielbiam piercing to trochę się wypowiem. uszu NIE POWINNO przekłuwać się u kosmetyczki, szczególnie kiedy robi to pistoletem. wiem, że wiele osób jednak woli zaoszczędzić i zamiast pójść do profesjonalnego studia - ryzykują i idą do kosmetyczki. pistolet jakby.. 'rozrywa' skórę i dlatego to boli. przebicie wenflonem to przebicie specjalną igłą, takich igieł używa się też do podpięcia kroplówek, ale mniejsza z tym. piercer zna się na przebijaniu, robi to w sterylnych warunkach (a jeśli nie - trzeba od niego jak najszybciej uciekać!) - to znaczy używa sterylnych igieł, zakłada sterylne kolczyki, a cały zabieg wykonuje w sterylnych, jednorazowych i świeżo wyjętych z opakowania rękawiczek. ogólnie rzecz biorąc - nie polecam kosmetyczek. większość w ogóle nie zna się na piercingu. a w profesjonalnym studiu przebicie prawie nie boli, czuć tylko leciutkie ukłucie i po strachu. dodatkowo, co do Tribioticu (to też trochę głupota kosmetyczki)- może i pomogło, ale ta maść akurat 'zapycha' kanaliki, znaczy te przekłucie. jak coś się babrze - najlepiej przemywać to solą fizjologiczną, ewentualnie papką z soli fizjologicznej i aspiryny, nigdy nie powinno się tego robić wodą utlenioną i tribioticem.
OdpowiedzUsuńi co do kolczyków jeszcze - uważaj na nie szczególnie. powinny być zapakowane, nigdy nie brane palcami, sterylne, bo może się zacząć trochę babrać przebicie.
sorry za wykład, ale wolałam ostrzec troszkę. :)
pozdrawiam i zapraszam do siebie. http://zielonakredka.blogspot.com
jestem ci wdzięczna za dodatkowe informacje.teraz już na pewno nie popełnię tych błędów co wcześniej!
Usuńjasne, żaden problem, możesz opublikować ;) jakby ktoś miał jeszcze jakiś problem do ja chętnie służę pomocą zarówno w sprawach piercingu jak i tatuaży ;)
OdpowiedzUsuńto zależy od rodzaju przekłucia i od studia. w jednym przebicie na przykład chrząstki (też zależy w którym miejscu dokładnie) może kosztować 50 zł, w innym 100 zł. ale warto tyle zapłacić i mieć zrobione porządnie. ;)
OdpowiedzUsuńmhm . ;d ja to pierwsze kolczyki zrobiłam u kosmetyczki ale teraz już normalnie sama biorę igłę/wenflon i jadę z koksem . :D :D
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Ja osobiście mam tylko przebite uszy i mi wystarcza. Ale jeśli Tobie sie to podoba to jestem jak najbardziej na tak :)
OdpowiedzUsuńFajne te kolczyki ;D
OdpowiedzUsuńlovee-lovee-lovee.blogspot.com
no cóż.. a co dopiero powiedzieć o tych, którzy zamykają się w jakiś łazienkach w centrum handlowym i koleżanka z zerowym doświadczeniem robi im kolczyk w języku czy pępku...
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam kolczyk w chrząstce. również robiłam go u byle jakiej kosmetyczki (miałam może z 14 lat), ale wyciągłam go po jakimś tygodniu może dwóch aczkolwiek bolało a po drugie rodzice nie zareagowali tak jak myślałam.
beminetoy.blogspot.com
noo na lajcie, co ja mam się cackać z kosmetyczkami. hehee ;*
OdpowiedzUsuńmi się bardzo podobają koczyki w wardze :)
OdpowiedzUsuńten kolczyk który ci się podoba jest chyba do wargi ale czemu nie można nosić go w uchu :)
ja planuję właśnie przebić sobie 4 dziurkę w uchu ;)
OdpowiedzUsuńPlanuję jeszcze dwie, sobie zrobic ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam.
uwielbiam kolczyki i tak - masz rację, tylko u piercerów!
OdpowiedzUsuńJa nie mam żadnego kolczyka XD . Kiedyś miałam po jednym w uchu ( tradycyjnie ), ale strasznie się paprało, wyjęłam je, a dziurki częściowo zarosły ( zarosły, mimo tego, że ponad miesiąc trzymała w nich kolczyki ). Już wolę się nie bawić w kolczyki :D.
OdpowiedzUsuńAle tu się ładnie pozmieniało :)
OdpowiedzUsuńJa tez miałam przebijany nos i pępek wenflonem:) Miałam chłopaka ratownika medycznego i on mi robił moje kolczyki fachowo:D Wenflon to jest taka igła z rurką jaką zakłada się chorym,np przy pobycie w szpitalu aby tamtędy podawać mu kroplówki i leki:) A sposób na przekłowanie super:)
OdpowiedzUsuń