piątek, 31 sierpnia 2012

kolczyki


czytając posta jednej z blogowiczek , postanowiłam poruszyć temat kolczyków, a dokładniej ,
przebicia ucha. ja swoje ucho przebijałam w dość dużych odstępach czasowych ,chciałam ,żeby 
najpierw się wszystko pogoiło , no i zajęło mi trochę czasu przekonywanie rodziców.
ogólnie jestem zadowolona , w efekcie mam 3 dodatkowe kolczyki , do szczęścia potrzebny jest
mi jeszcze jeden , w chrząstce ,ale nie wiem czy prędko się na niego zdecyduję ,bo przebicie tej 
części ucha jest bardzo bolesne.bardziej niż przebicie płatka, po którym czuję tylko lekkie mrowienie
i uczucie ciepła. praktycznie wszystko pogoiło mi się idealnie . z kolczykiem w chrząstce było więcej
problemu ,bo ucho mi puchło i puchło , przez co bolało i w efekcie nie mogłam spać.
kosmetyczka poradziła mi tribiotic i rzeczywiście bardzo pomógł.już po 1 dniu opuchlizna zniknęła :)
chrząstkę miałam przebijaną tradycyjnym sposobem -pistoletem ,ale słyszałam ,że można też na wenflon.
nie wiem co to za sposób ,nigdy się z nim nie spotkałam.





zakochałam się w tym kolczyku kiedy zobaczyłam go u jubilera i od dłuższego czasu noszę bo w uchu ,
ale będąc w zg w galerii kupiłam obręcz , tą poniżej za śmiesznie niską cenę.
(w komentarzu blogowiczka napisała ,że ten kolczyk chyba nie do uszu i faktycznie tak jest ,ale nic nie stoi na przeszkodzie,żeby nosić go w uchu.:))
















Glitter , 13,90 zł


--------------------------------------------------------------------------------------------------

myślałam,że mam rację w  wielu sprawach a dokładniej tych powyżej,ale macie tutaj prawdziwą wypowiedź eksperta :


ok, jako że uwielbiam piercing to trochę się wypowiem. uszu NIE POWINNO przekłuwać się u kosmetyczki, szczególnie kiedy robi to pistoletem. wiem, że wiele osób jednak woli zaoszczędzić i zamiast pójść do profesjonalnego studia - ryzykują i idą do kosmetyczki. pistolet jakby.. 'rozrywa' skórę i dlatego to boli. przebicie wenflonem to przebicie specjalną igłą, takich igieł używa się też do podpięcia kroplówek, ale mniejsza z tym. piercer zna się na przebijaniu, robi to w sterylnych warunkach (a jeśli nie - trzeba od niego jak najszybciej uciekać!) - to znaczy używa sterylnych igieł, zakłada sterylne kolczyki, a cały zabieg wykonuje w sterylnych, jednorazowych i świeżo wyjętych z opakowania rękawiczek. ogólnie rzecz biorąc - nie polecam kosmetyczek. większość w ogóle nie zna się na piercingu. a w profesjonalnym studiu przebicie prawie nie boli, czuć tylko leciutkie ukłucie i po strachu. dodatkowo, co do Tribioticu (to też trochę głupota kosmetyczki)- może i pomogło, ale ta maść akurat 'zapycha' kanaliki, znaczy te przekłucie. jak coś się babrze - najlepiej przemywać to solą fizjologiczną, ewentualnie papką z soli fizjologicznej i aspiryny, nigdy nie powinno się tego robić wodą utlenioną i tribioticem. 

i co do kolczyków jeszcze - uważaj na nie szczególnie. powinny być zapakowane, nigdy nie brane palcami, sterylne, bo może się zacząć trochę babrać przebicie. 

sorry za wykład, ale wolałam ostrzec troszkę. :)





43 komentarze:

  1. Kiedyś też sobie uszy przekłuwałam... i nos... i wargę w dwóch miejscach. Ale teraz jakoś tak przestało mi się to podobać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tamten kolczyk chyba nie jst do uszu : o
    Albo ja się nie znam XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację ,ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby go nosić w uchu.

      Usuń
  3. Ale później kiepsko to wygląda, bo blizny pozostają ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. mi tam się kolczyki podobają : )
    ja idę do 2 klasy gimnazjum : D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się to podoba i swego czasu szalałam na tym punkcie:) a teraz już chyba wyrosłam:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Po wszystkich takich ranach, cięciach i kłuciach pozostaje blizna. Mniejsza, większa, ale zawsze jest.

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie też pada ; c a w jakim mieście/województwie mieszkasz ? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. każdy z nas lubi trochę poszaleć, w ten sposób też:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam kilka kolczyków w uchu, jednak chyba nigdy się nie zdecyduje.

    OdpowiedzUsuń
  10. marzą mi się 3 dziurki w uchu!

    OdpowiedzUsuń
  11. ja około 50 km od zg, koło Żagania xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Chciałam sobie zrobić dodatkowe dziurki, bo mam tylko dwie , ale jeszcze się nie zdecydowałam : )
    Obserwujemy ?
    http://ironicznyduet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawie wyglądają te dziurki w uchu z kolczykami ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. No ja mam w jednym uchu 3 dziurki, a w drugim 2.
    Ale planuję jeszcze przebić chrząstkę, ale zawsze mam za daleko do salonu hehe ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne kolczyki ;)

    Zapraszam do mnie : http://inspiration-niki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. oo bardzo ladne kolczyki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. hej ładnie tu
    obserwuje

    Zapraszam do mnie u mnie nowa notka + konkurs z fajnymi nagrodami zapraszam do wziecia udziału :)

    OdpowiedzUsuń
  18. mam 3 kolczyki w jednym uchu ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. masz super bloga :) obserwuje i dziękuję za twoje odwiedziny u mnie :D

    PS:Mam identyczne vans'y jak w twoim nagłówku :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ok, jako że uwielbiam piercing to trochę się wypowiem. uszu NIE POWINNO przekłuwać się u kosmetyczki, szczególnie kiedy robi to pistoletem. wiem, że wiele osób jednak woli zaoszczędzić i zamiast pójść do profesjonalnego studia - ryzykują i idą do kosmetyczki. pistolet jakby.. 'rozrywa' skórę i dlatego to boli. przebicie wenflonem to przebicie specjalną igłą, takich igieł używa się też do podpięcia kroplówek, ale mniejsza z tym. piercer zna się na przebijaniu, robi to w sterylnych warunkach (a jeśli nie - trzeba od niego jak najszybciej uciekać!) - to znaczy używa sterylnych igieł, zakłada sterylne kolczyki, a cały zabieg wykonuje w sterylnych, jednorazowych i świeżo wyjętych z opakowania rękawiczek. ogólnie rzecz biorąc - nie polecam kosmetyczek. większość w ogóle nie zna się na piercingu. a w profesjonalnym studiu przebicie prawie nie boli, czuć tylko leciutkie ukłucie i po strachu. dodatkowo, co do Tribioticu (to też trochę głupota kosmetyczki)- może i pomogło, ale ta maść akurat 'zapycha' kanaliki, znaczy te przekłucie. jak coś się babrze - najlepiej przemywać to solą fizjologiczną, ewentualnie papką z soli fizjologicznej i aspiryny, nigdy nie powinno się tego robić wodą utlenioną i tribioticem.
    i co do kolczyków jeszcze - uważaj na nie szczególnie. powinny być zapakowane, nigdy nie brane palcami, sterylne, bo może się zacząć trochę babrać przebicie.
    sorry za wykład, ale wolałam ostrzec troszkę. :)

    pozdrawiam i zapraszam do siebie. http://zielonakredka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem ci wdzięczna za dodatkowe informacje.teraz już na pewno nie popełnię tych błędów co wcześniej!

      Usuń
  21. jasne, żaden problem, możesz opublikować ;) jakby ktoś miał jeszcze jakiś problem do ja chętnie służę pomocą zarówno w sprawach piercingu jak i tatuaży ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. to zależy od rodzaju przekłucia i od studia. w jednym przebicie na przykład chrząstki (też zależy w którym miejscu dokładnie) może kosztować 50 zł, w innym 100 zł. ale warto tyle zapłacić i mieć zrobione porządnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. mhm . ;d ja to pierwsze kolczyki zrobiłam u kosmetyczki ale teraz już normalnie sama biorę igłę/wenflon i jadę z koksem . :D :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Dziękuje :) Ja osobiście mam tylko przebite uszy i mi wystarcza. Ale jeśli Tobie sie to podoba to jestem jak najbardziej na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajne te kolczyki ;D

    lovee-lovee-lovee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. no cóż.. a co dopiero powiedzieć o tych, którzy zamykają się w jakiś łazienkach w centrum handlowym i koleżanka z zerowym doświadczeniem robi im kolczyk w języku czy pępku...

    kiedyś miałam kolczyk w chrząstce. również robiłam go u byle jakiej kosmetyczki (miałam może z 14 lat), ale wyciągłam go po jakimś tygodniu może dwóch aczkolwiek bolało a po drugie rodzice nie zareagowali tak jak myślałam.

    beminetoy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. noo na lajcie, co ja mam się cackać z kosmetyczkami. hehee ;*

    OdpowiedzUsuń
  28. mi się bardzo podobają koczyki w wardze :)
    ten kolczyk który ci się podoba jest chyba do wargi ale czemu nie można nosić go w uchu :)

    OdpowiedzUsuń
  29. ja planuję właśnie przebić sobie 4 dziurkę w uchu ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Planuję jeszcze dwie, sobie zrobic ;)
    Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  31. uwielbiam kolczyki i tak - masz rację, tylko u piercerów!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja nie mam żadnego kolczyka XD . Kiedyś miałam po jednym w uchu ( tradycyjnie ), ale strasznie się paprało, wyjęłam je, a dziurki częściowo zarosły ( zarosły, mimo tego, że ponad miesiąc trzymała w nich kolczyki ). Już wolę się nie bawić w kolczyki :D.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ale tu się ładnie pozmieniało :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja tez miałam przebijany nos i pępek wenflonem:) Miałam chłopaka ratownika medycznego i on mi robił moje kolczyki fachowo:D Wenflon to jest taka igła z rurką jaką zakłada się chorym,np przy pobycie w szpitalu aby tamtędy podawać mu kroplówki i leki:) A sposób na przekłowanie super:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz ! - odwdzięczę się !