dzisiaj było wyjątkowo ciepło.chociaż ciepło to za mało powiedziane.było gorąco ! w dosłownym tego słowa znaczeniu . zastanawiałam się nawet nad tym czy nie ubrać krótkich spodenek. a jeśli nie to chociaż trzyczwartych.
muszę wam powiedzieć ,że wstałam w rekordowym czasie. o 8:30 . sięgnęłam po lekturę , poczytałam trochę a potem zabrałam się do sprzątania ,bo o 11 miałam spotkać się z Kingą.spotkanie przesunęło się o pół godziny bo K też musiała odkurzyć w domu .
poszwendałyśmy się trochę po mieście, kupiłyśmy krówkę ciągutkę ,która skleja gębę tak,że gadać nie można ;p ; bańki ; no i K kupiła VG :)
na obiad zrobiłyśmy sobie pierogi ruskie ,które przyniosłyśmy ode mnie( okazało się,że K się skończyły )
po obiedzie szybko przez pola na moniuszki robić zdjęcia . Karol , Kondzik i Kasia się do nas potem dołączyli. a raczej przyszli żeby namówić nas na koszykówkę. gra (o ile to wgl była gra xd) trwała kilka minut.
stwierdziliśmy że jest zbyt gorąco i poszliśmy nad jeziorko :) nad jeziorkiem : porobiłyśmy zdjęcia ; pośmialiśmy się ; karol wrzucił piłkę do wody.nie dało jej się już wyłowić :D ;/ ; karol chyba troszkę odmroził sobie nogi od zimnej wody w jeziorze .
zaczęliśmy się zbierać tak mniej więcej po 17. ja z K doszłam do domu przed 18. potem do kościoła , na mszę ,która trwała równiuteńkie 18 minut .stwierdziłam ,że jeśli : 1.msza będzie tak krótko trwała , 2.bd tak mało ludzi to mogę chodzić co tydzień z nią do kościoła ;p (<szok>)
miałyśmy zamiar poszwendać się po mieście ,ale musieliśmy wracać do domu ;/
był plan,że bd spała u Kingi ale nie wypalił. za to śpi u niej Patrycja z Martą. posiedziałam z nimi trochę (Filip też się dołączył ;)) , zjadłyśmy pizzę , pogadałyśmy i musiałam wracać.obiecałam sobie,że w wakacje tak nie będzie.w sensie ,że śpię u K kiedy chcę .
a teraz wybaczcie - muszę kończyć.i tak się rozpisałam a jeszcze zdjęcia muszą się załadować ! ;o
nasz obiad :)
FRUGO ;3 Karol pomyślał o nas i zostawił nam trochę na dnie.zawsze coś ;p
i to by było na tyle . jutro ciąg dalszy :)
sliczne zdjecia ;)
OdpowiedzUsuńFakt. Pogoda w ten weekend da się lubić :)
OdpowiedzUsuńu mnie jeszcze nie ma żółtego frugo ;c
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
zapraszam na mojego bloga : http://pateey.blogspot.com/
oraz na bloga mojego i moich przyjaciółek : http://eloskarbie.blogspot.com/
mega zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na http://aleeexsmile.blogspot.com/ - relacja z koncertu Ewy Farnej w świdnicy ;)
narobiłaś mi ochoty na pierogi ^^
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyglądacie, a tam co tyle ludzi ? ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
cała nasza ekipa ;p
Usuńzastanawiali się jak wyciągnąć piłkę ,która powoli się oddalała :D
nikt nie chciał popłynąć ;p
Jej, jak Ci się udało tak wcześnie wstać w weekend ;ooo
OdpowiedzUsuńteż się nad tym zastanawiam ;p
Usuńale musiałam. bo trzeba było jeszcze posprzątać i wgl.
a potem z K :)
Świetne zdjęcia ; )
OdpowiedzUsuńMniam pierożki:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post:*
Ślicznie :)
OdpowiedzUsuńzazdroszcze obiadu i zoltego frugo ktorego w moim miescie niestety jeszcze nie ma. a pogoda na weekend wprost wymarzona :D
OdpowiedzUsuńFruuugooo kocham!! :)
OdpowiedzUsuńFajny blog + zapraszam do mnie o.O